Już dawno po....
Witajcie.
Jak tam z waszym zdrowiem??My poddaliśmy się chorobie ,każdy po kolei,najdłużej zdrowa pozostała nasza Julka.
No ale przedłużyła sobie ferie o tydzień przegrywając walkę z grypą na sam ich koniec.
Miejmy nadzieję że limit chorobowy wyczerpaliśmy na ten sezon!!!
I pomyślałby ktoś że nadrobię w tym czasie blogowe zaległości,nic bardziej mylnego, na nic nie miałam siły,czułam się jakby ktoś jeździł po mnie walcem raz za razem:(
I tak właśnie już dawno po świętach a ja nadal w tym klimacie:)
Chciałam Wam dziś pokazać z czym zmagałam się szyciowo przed tym cudnym okresem.
Powstały trzy narzuty i dwie lale.
Dwie pierwsze narzuty były dla rodzeństwa do wspólnego pokoju.Kolorystycznie takie same.
Dla dziewczynki powstała narzutka z kotkami:
Kotki mają wyszywane ręcznie buźki:)
Dla chłopca powstała narzutka z ciuchcią:
Narzuty są dwustronne, jak widać z jednej strony gwiazdy a z drugiej drobna krateczka.
Kolejna narzutka powstała dla małej damy bliskiej naszemu sercu:)
Tutaj także królują gwiazdy,dołożyłam jeszcze białe kropeczki na różowym tle.
Ta narzutka podszyta jest mięciusim kremowym polarkiem.
Teraz na tapetę idą dwie lale.
Z pierwsza lalą postanowiłam wyłamać się i odejść od różu ,druga jest ,tradycyjnie już chyba,z domieszką różu:)
A tutaj jeszcze banda drombo.Koniki na biegunach na wykonanie których udało mi się jeszcze przed świętami namówić męża:)
Jeden został u nas,jednego przygarnęła nasza Julka i jeden był dodatkiem do jednej z narzut:)
Dotrwaliście do końca??Jeśli tak baaaardzo mnie to cieszy:)
Wszystkim chorującym życzę zdrowia i serdecznie wszystkich pozdrawiam.
KUSIA:)





























Komentarze
Prześlij komentarz